Wystapienie 2011-03-16, 87 pos., 1 dz

3 pkt porz. dz.: 

3. Pierwsze czytanie rz. proj. ustawy o zm. niektórych ustaw związanych z funkcj. systemu ubezpieczeń społecznych (dr.nr 3946). 4. Pierwsze czytanie pos. proj. ustawy o zm. ustawy o systemie ubezp.społ. oraz ustawy o org. i funkcj. funduszy emerytalnych (dr.nr 3915).

Poseł Anna Paluch:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Od czasu wdrożenia reformy systemu ubezpieczeń w 1999 r. mamy do czynienia z sytuacją, w której państwo ponosi ryzyko ubezpieczania się w otwartych funduszach emerytalnych. Jeżeli w wyniku koniunktury gospodarczej środki gromadzone w OFE ulegną pomnożeniu, beneficjentem jest ubezpieczony. Zawsze korzyści osiągają OFE, bo koszty zarządzania środkami gromadzonymi na kontach emerytalnych są rażąco wysokie. W czasach poprzedniego systemu popularne było takie powiedzenie: czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy. Otóż, o zgrozo, instytucja powołana do życia w wyniku wdrożenia liberalnego projektu podpowiadanego przez Bank Światowy, instytucja funkcjonująca w następstwie podważenia racji bytu systemu repartycyjnego, czyli otwarte fundusze emerytalne pobierają prowizję właśnie w myśl tej zasady: czy się stoi, czy się leży, bo to one zawsze osiągają zysk i to najczęściej w oderwaniu od efektów. A tylko państwo ponosi ryzyko ubezpieczania się w otwartych funduszach emerytalnych, chociaż nie ma wpływu na gospodarowanie gromadzonymi tam pieniędzmi. Czy zatem nie lepiej pozwolić każdemu ubezpieczonemu, żeby sam decydował o tym, której instytucji przekaże swoje pieniądze, wprowadzając pewien mechanizm konkurencji? W ostatecznym rozrachunku to właśnie państwo będzie musiało dostarczyć środków na utrzymanie tej grupy obywateli, którym się nie powiodło, jak nie ze środków z ZUS, to ze środków na pomoc społeczną, czyli ostatecznie per saldo z podatków.
Szanowni Państwo! Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rząd nareszcie dostrzegł, że trzeba równoważyć budżet i rozpaczliwie usiłuje znaleźć na to pieniądze. Wobec piruetów, które w tej Izbie wyczyniał pan minister Rostowski, żeby ukryć ten deficyt budżetowy, to i tak jest duży postęp. Ale, szanowni państwo, panie premierze nieobecny na tej debacie, mam ostatnie pytanie. Pani marszałek, już kończę. Co złego zrobiło wam pokolenie 30-latków, że skazujecie je na ponoszenie finansowych konsekwencji waszej niefrasobliwej budżetowej polityki? To przecież są, szanowni państwo, wasi wyborcy. zobacz więcej wystąpień »
Copyright © 2005-2024 Anna Paluch