72 posiedzenie, 3 dzień (2010-08-06)
Poseł Anna Paluch:
Klimek Bachleda jest niewątpliwie tak pomnikową postacią, że zasługuje nawet na dwa oświadczenia poselskie w 100. rocznicę swojej śmierci.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przed 100 laty, w nocy z 6 na 7 sierpnia 1910 r., na północnej ścianie Małego Jaworowego Szczytu w Tatrach zginął król przewodników tatrzańskich Klimek Bachleda. Wyprawa po taternika, studenta Stanisława Szulakiewicza, była jedną z pierwszych wypraw zakładającego się właśnie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Klimek Bachleda należy bezsprzecznie do legendarnych, słynnych postaci w historii Tatr i Zakopanego obok księdza Józefa Stolarczyka, pierwszego zakopiańskiego proboszcza, obok doktora Tytusa Chałubińskiego, odkrywcy i popularyzatora walorów Tatr i Zakopanego, czy obok Jana Krzeptowskiego ˝Sabały˝, góralskiego muzykanta.
Klimek Bachleda urodził się 13 listopada 1851 r. Ta data znaleziona w księdze urodzeń parafii zakopiańskiej jest niewątpliwie ustaloną i potwierdzoną datą urodzin Klimka Bachledy. Urodził się w biednej góralskiej rodzinie. Rzeczywiście był półsierotą, człowiekiem, który od 12. roku życia był zdany sam na siebie, został zupełnym sierotą. Młodość spędził na ciężkiej pracy u gazdów w Zakopanem czy u baców na halach, czy na służbie wojskowej, po której wrócił do Zakopanego w roku 1873, trafiając prosto na epidemię cholery. Z wielkim poświęceniem i zaangażowaniem pielęgnował chorych i grzebał zmarłych, jak to w czasach zarazy. Rzeczywiście był też kłusownikiem w Tatrach, ale należy powiedzieć jasno, że właśnie spośród kłusowników, czyli tzw. polowacy, ludzi doskonale znających Tatry, topografię Tatr, rekrutowali się w bardzo wielkiej liczbie pierwsi przewodnicy tatrzańscy.
Takim właśnie przewodnikiem był Klimek Bachleda. Chodził na wycieczki najpierw jako pomocnik starych, dawnych, słynnych przewodników, Macieja Gąsienicy-Sieczki, Szymona Tatara czy wielu innych. Z czasem zaczął chodzić sam. Posiadał niezwykły dar orientacji w terenie górskim. Był jednym z najlepszych wspinaczy swoich czasów. Posiadał też wybitne zalety charakteru, wielki takt, kulturę obycia, odwagę, rozwagę, ogromną ofiarność, którą niejednokrotnie udowadniał, uczynność, pracowitość i uczciwość. Nie obce mu były również języki obce, znał przecież niemiecki, prowadzał turystów przybywających licznie w Tatry z różnych stron.
Jego zalety i walory znalazły wyraz w dorobku górskim i taternickim. Klimek odkrył w Tatrach bardzo wiele nowych dróg taternickich, poczynając od zejścia z Łomnicy jej północną ścianą. Poza tym dokonał bardzo wielu pierwszych wejść na niezdobyte szczyty, chociażby Staroleśną, Ganek, Rumanowy Szczyt, Kaczy Szczyt, Zadniego Mnicha czy Kozie Czuby, a także dokonał drugiego wejścia na Mnicha i Żabiego Konia. Uczestniczył w pierwszym zimowym wejściu na Gerlach, najwyższy szczyt Tatr, a także na najwyższy szczyt Tatr Zachodnich - Bystrą. Dodajmy, że używał liny, raków, robił przejścia zimowe, był jednym z pierwszych taterników robiących przejścia zimowe. Był także pierwszym góralem jeżdżącym na nartach, które sam sobie zrobił.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wyprawa na północne zerwy Małego Jaworowego Szczytu po Stanisława Szulakiewicza, rzeczywiście w zamieci, w zimnie, w gwałtownym wietrze i w takich warunkach, jakie tylko góry potrafią niespodziewanie zgotować, w której Klimek Bachleda zginął, weszła niewątpliwie do heroicznej historii Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Postać Klimka Bachledy jest wielkim znakiem poczucia obowiązku, odwagi, ogromnej ofiarności graniczącej z heroizmem i ludzkiej solidarności. Niech te dwa oświadczenia w dniu dzisiejszym uczczą tę wspaniałą postać. Dziękuję bardzo.
zobacz więcej oświadczeń »