85 posiedzenie, 1 dzień (2011-02-23)
Poseł Anna Paluch:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przed dwoma dniami, dokładnie 21 lutego wieczorem, minęła 165. rocznica wybuchu Powstania Chochołowskiego, a ściślej mówiąc - Poruseństwa Chochołowskiego.
Ten niepodległościowy zryw górali podhalańskich namówionych do powstania przeciw zaborcy austriackiemu przez księdza wikarego Leopolda Kmietowicza oraz nauczyciela i organistę Jana Kantego Andrusikiewicza, wspomaganych przez księdza Michała Głowackiego z Poronina, jest niezbitym świadectwem patriotyzmu, odwagi i umiłowania wolności mieszkańców Podhala.
W tragicznym roku 1846, kiedy w Galicji płonęły szlacheckie dwory, górale podhalańscy powstali przeciw zaborcy. Położona u stóp Tatr Zachodnich wieś Chochołów była jednym z najsilniejszych ośrodków myśli powstańczej i ruchu niepodległościowego wśród górali.
W pamiętny dzień 21 lutego 1846 r. ksiądz Kmietowicz i Andrusikiewicz wezwali górali do powstania. Około godz. 10 wieczorem 30 górali uzbrojonych w kosy, widły i siekiery wyruszyło pod wodzą Jana Kantego Andrusikiewicza na posterunek straży granicznej na granicy galicyjsko-węgierskiej w Chochołowie. Całkowicie zaskoczeni Austriacy poddali się góralom bez walki. Kilku Polaków służących w ich szeregach przeszło na stronę powstańców, a strażnicy zostali rozbrojeni. Położona po węgierskiej stronie granicy komora celna w Suchej Górze była kolejnym celem powstańców. Została opanowana tego samego wieczora, a Austriacy nie stawiali oporu. Górale zniszczyli orła cesarskiego i tablice graniczne, a także zdobyli pieniądze na prowadzenie dalszych działań.
W kolejnej wsi, do której weszli powstańcy, w Witowie, rozbrojono strażników finansowych i zdobyto ich broń. Podobnie jak poprzednio, Polacy służący w armii cesarskiej przeszli do powstańców. Tej samej nocy wieść o wybuchu powstania obiegła położone w pobliżu wsie - Dzianisz i Ciche.
Następnego dnia, od wczesnego rana do Chochołowa ściągali ochotnicy. Zebrało się ich blisko 500. Przygotowywano broń: kosy, siekiery i widły, zwożono żywność i odzież dla powstańców. Oddział złożony z 34 najlepiej uzbrojonych chłopów wyruszył w kierunku Wadowic pod rozkazy krakowskich władz powstańczych. Reszta miała pozostać w Chochołowie w pogotowiu.
Kontrakcja władz austriackich była niespodziewana i perfidna. Z Czarnego Dunajca przeciwko powstańcom chochołowskim nadeszli podburzeni i okłamani górale pod wodzą Jakuba Chlebka wraz ze strażnikami finansowymi z Nowego Targu. Dowodził nimi Romuald Fiatowski, komisarz straży finansowej. W tej bratobójczej walce został ranny Jan Kanty Andrusikiewicz. Po zaciętej walce napastnicy wycofali się. Kolejnego dnia do walki z powstańcami ściągnęły regularne oddziały austriackiej armii. W starciu z nimi powstańcy nie mieli szans. Poddali się.
Na uczestników powstania spadły surowe represje zaborczej władzy. Zostali uwięzieni w Spielbergu, Kufsteinie i Wiśniczu. Przywódca powstania - ksiądz Leopold Kmietowicz - skazany wpierw na śmierć, po ułaskawieniu przez cesarza i zamianie wyroku został osadzony w więzieniu. Wiosna Ludów z 1848 r. i ogłoszona po niej amnestia skróciła zasądzone wyroki.
Pamięć o powstaniu chochołowskim wrosła w podhalańską tożsamość. Jest jej integralną częścią, częścią podhalańskiej legendy. Jak mocna jest to więź, niech zaświadczy pieśń ułożona całkiem niedawno przez internowanych w stanie wojennym w 1981 r. górali - członków ˝Solidarności˝:
˝Giewontowe obudzone wstanom wojska/ Na chorągwiach Paniynka Cynstochowska/ Poruseństwa wiater duje już od Tater/ Ślebodno sie z niewole budzi Polska˝.
Niech ta tradycja powstania chochołowskiego trwa. Jej widomym świadectwem i widomym świadectwem żywości tej tradycji są mające miejsce w ostatnią niedzielę uroczyste obchody 165. rocznicy powstania chochołowskiego, wspaniała rekonstrukcja, inscenizacja powstańczej walki. Dziękuję bardzo.
zobacz więcej oświadczeń »