Wystapienie 2012-03-15, 10 pos., 2 dz

8 pkt porz. dz.: 

Informacja bieżąca.

Poseł Anna Paluch:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Pytanie, które zadam, jest bardziej adresowane do nieobecnego podczas tej debaty pana premiera, ale trudno nie zapytać, dlaczego reakcja i refleksja nad konsekwencjami pakietu klimatyczno-energetycznego następuje tak późno. W październiku 2008 r., czyli na dwa miesiące przed podpisaniem tego dokumentu przez premiera, Prawo i Sprawiedliwość przestrzegało przed skutkami tego pakietu dla polskiej gospodarki. Zachęcaliśmy wówczas rząd do zajęcia twardszego stanowiska w negocjacjach. Z zadowoleniem przyjęłam pańską wypowiedź o 30-procentowej redukcji. W październiku 2008 r., na dwa miesiące przed podpisaniem pakietu klimatyczno-energetycznego, podnosiliśmy, że zgodnie z protokołem z Kioto mamy rzeczywistą 30-procentową redukcję, którą zawdzięczamy ministrowi Balcerowiczowi, który pozamykał wszystkie trucicielskie zakłady, które nie wytrzymały, że tak powiem, narzuconych warunków finansowych działalności. Za inne rzeczy nie, ale za to pan minister Balcerowicz od wszystkich ekologów powinien dostać jakąś spektakularną nagrodę.
    Otóż w 2008 r. rząd akceptował takie surrealistyczne pomysły, jak wtłaczanie CO2 pod ziemię, które kosztuje 100 euro za tonę, a co gorsze, jest metodą mało efektywną i o wątpliwym bezpieczeństwie. Dlaczego wówczas zabrakło refleksji nad wprowadzonymi rozwiązaniami 3x20, z których, patrząc na to realistycznie, sens mają tylko dwa z pakietu trzech rozwiązań, mianowicie wzrost efektywności energetycznej o 20% i wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w pozyskiwaniu energii. Natomiast trzeci człon tego pakietu, czyli 20-procentowa redukcja emisji CO2, spowodował w zasadzie głównie przenoszenie uciążliwej produkcji do Chin i do Indii. Jak już tu słusznie zauważono, w Chinach 3 t emisji  na mieszkańca, w Indiach 1 t emisji na mieszkańca, a u nas sytuacja wygląda diametralnie inaczej.
    Konkludując, zadam pytanie: Jakie są szanse na to, że sceptyczne stanowisko Polski zostanie poparte przez inne kraje i że pominięcie polskiego weta nie będzie możliwe? Mam nieodparte wrażenie, że wkraczaliśmy do innej Unii, a teraz duch i litera unijnych kontaktów i ucierania stanowisk po prostu bardzo mocno się rozeszły.
    Mam nadzieję, że pan marszałek umożliwi mi dokończenie wypowiedzi. Już konkluduję.
    Otóż duch i litera tych unijnych zobowiązań znacząco się rozjechały. Inne są rozwiązania przewidywane i podpisane w traktacie lizbońskim, inna jest praktyka. Jak pan, panie ministrze, ocenia to, że nasze stanowisko uda się przeforsować? Szczerze tego życzymy i będziemy to wspierać. Dziękuję bardzo.
 
  zobacz więcej wystąpień »



Copyright © 2005-2024 Anna Paluch